Tytuł naszego dzisiejszego wpisu brzmi jak herezja wypowiedziana wprost z ust antykwariusza, którego życie to niekończąca się opowieść o poszukiwaniach skarbów przeszłości. "Nie kupuj antyków, bo nie warto – oto 3 powody!" – wyobraźcie sobie, jak te słowa brzmią w ustach kogoś, kto spędził 20 lat, otoczony zegarami z epoki Ludwika XVI, witrażami z czasów wiktoriańskich, antycznymi lampami, zabytkowymi meblami i porcelaną, która pamięta jeszcze czasy, gdy na ulicach Londynu królowały dorożki.

Ale zanim zaczniecie kręcić głowami z niedowierzaniem i wysyłać mi wiadomości pełne oburzenia, pozwólcie, że wyjaśnię. Nie znam tych trzech powodów. Tak, dobrze przeczytaliście. Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś mógłby uznać, że zakup antyków to zła decyzja. Dlatego postanowiłem rzucić wyzwanie. Jeśli ktokolwiek z Was, Drodzy Czytelnicy, jest w stanie przedstawić choćby jeden, jedyny powód, dla którego zakup antyków miałby być nieopłacalny i przekona mnie do jego słuszności, obiecuję nagrodę w wysokości 1 miliona. Tak, dobrze słyszeliście – milion, co dla zwycięzcy będzie miało niewątpliwie wartość.

Dlaczego podejmuję się takiego ryzyka? Ponieważ jestem głęboko przekonany o wartości, jaką antyki wnoszą do naszych domów i życia. Są świadectwem historii, rzemiosła, sztuki i smaku epok, które przeminęły, a jednak dzięki nim mogą nadal być obecne w naszej codzienności. To przedmioty, które opowiadają historie, inspirują, uczą i przypominają nam o przeszłości, z której czerpiemy tożsamość i inspiracje do przyszłości.

Wiem, że niektórzy mogą argumentować ceną, trudnościami w utrzymaniu, czy specyficznym stylem, który nie pasuje do każdego wnętrza. Jednak każdy z tych argumentów można obalić, pokazując wartość dodaną, jaką antyki przynoszą do naszych domów i życia. Czy to nie jest warte, by zaryzykować i stanąć w obronie tych bezcennych relikwii przeszłości?

Zapraszam więc do wyzwania. Podzielcie się ze mną swoimi argumentami. Przekonajcie mnie, a ja dotrzymam słowa. Niech ten wpis na blogu stanie się areną dyskusji, wymiany myśli i – kto wie – być może odkryjemy razem nowe perspektywy na wartość, jaką antyki wnoszą (lub nie) do naszego życia.

Czekam na Wasze komentarze, argumenty i historie. Niech wyzwanie się rozpocznie!

nie warto kupować antyków